K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Zmodernizowany SOR

2

Dziś w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Janusza Korczaka w Słupsku odbyło się oficjalne otwarcie obszaru obserwacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Uczestniczyli w nim przedstawiciele samorządu wojewódzkiego i władz lokalnych.

Dziś w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku odbyło się oficjalne otwarcie obszaru obserwacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Jest to ta część SOR-u, do której trafiają pacjenci w celu obserwacji ich stanu klinicznego oraz stosowania wstępnej terapii. Na podstawie oceny stanu poszkodowanego znajdującego się na nowo otwartym oddziale podejmowane będą dalsze działania związane z odesłaniem go do domu, lub – w najgorszym przypadku – dalszej hospitalizacji.

Rozpoczęliśmy ten remont w marcu tego roku, a skończyliśmy półtora tygodnia temu – informuje Andrzej Sapiński, prezes zarządu Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. – Jest to obszar o powierzchni pona 200 metrów kwadratowych. Znajduje się na nim 15 łóżek obserwacyjnych i 2 łóżka na powierzchni wyodrębnionej, czyli w tak zwanej izolatce. Tam są umieszczani pacjenci, którzy stanowią zagrożenie pod względem epidemiologicznym, albo muszą być odosobnieni ze względu na to, że są bardzo pobudzeni, ponieważ zażyli leki psychotropowe lub inne medykamenty. Pozostałe łóżka szpitalne zlokalizowane są w jednym miejscu, więc personel tutaj pracujący ma pod bieżącą obserwacją wzrokową wszystkich pacjentów i może bezpiecznie monitorować ich stan kliniczny i może bezpiecznie nadzorować ich obecność w tej części szpitalnego oddziału ratunkowego.

Na remont wydano 1,5 mln złotych, z czego większość, bo dokładnie 1,3 mln pochłonęły prace budowlane takie jak wyburzanie ścian, odtworzenie wszelkiego rodzaju instalacji, zainstalowanie klimatyzacji i tym podobne. Pozostałe 200 tysięcy zostało przeznaczone na zakup aparatury medycznej. Gościem honorowym wydarzenia był Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. (opr. rkh)

Dyskusja2 komentarze

  1. Przeczytałam juz wiele opinii o naszym SORze.Sama też przed laty miałam złe doświadczenie – czekaliśmy z mężem 18 godz…a o lekarzu juz nic nie napiszę…Tym razem muszę zgodnie ze swoim sumieniem napisać:

    Byłam zmuszona pojechać w niedzielę w nocy dnia 16go / 17.02.2020r. do poradni świątecznej pomocy przy szpitalu . Kompletnie spanikowana…i nastawiona na dłuuugie czekanie. O dziwo Pani w rejestracji – a była 23 godzina – była przemiła i cały czas mnie uspokajała. Pan doktor przyjął mnie po 30 minutach /było mało osób/ mimo ze przepuściliśmy pana z dzieckiem małym. Niestety skierowano mnie na SOR. Już liczyliśmy – nauczeni doświadczeniem z przed lat – że może do 6 tej rano uda nam się jakoś uzyskać poradę…Ludzi na SORze było mało…Panie które mnie przyjmowały były tak miłe że zaczęliśmy z mężem wątpić czy faktycznie jesteśmy na SORze… Ale to jeszcze nic. Po pół godzinie poprosił mnie Pan doktor chirurg z pokoju nr 2. I tu już zupełnie straciłam orientację. Nie dość że spokojny miły to cały czas ze mną żartował .Po zdjęciu rentgenowskim wróciłam z powrotem na poczekalnię.Po 20 minutach wyszedł Pan doktor i dając mi kartę informacyjną poinformował mnie ze na szczęście do najgorszego nie doszło.Na koniec uścisnął mnie mocno ….To NIESAMOWITE…lekarz chirurg którego pierwszy raz na oczy widziałam …potrafi tak bardzo być miły i współczujący dla pacjenta. Ten gest był zauważony przez wszystkich chorych w tym czasie siedzących już na poczekalni. Sama sytuacja i tak serdeczna reakcja tego lekarza była potem komentowana na korytarzu – co zupełnie zmienia obraz naszego Słupskiego SORu. Do domu jechaliśmy już o wpół do pierwszej w nocy..
    Życzę sobie i każdemu pacjentowi którzy niestety ulegną jakiemuś wypadkowi…aby trafili na takiego lekarza…Mnie pozostaje…DOKTORZE DZIĘKUJĘ…
    ps.Aż żałuję ze nie mogę podać nazwiska Pana doktora.

  2. Niestety, SOR w Słupsku to od lat katastrofa. Przede wszystkim brak kadr. Taką znikomą ilością personelu nie ma możliwości udzielania pomocy w cywilizowany sposób. Pierwszy kontakt z lekarzem po 4 godzinach oczekiwania na krzesełkach w dużej poczekalni. Badania i następne cztery godziny oczekiwania na małej poczekalni (ciemny, wąski korytarz) na konsultację lekarską i decyzję co dalej: do domu, czy hospitalizacja. Personel zmęczony, pozbawiony elementarnej empatii. Ludzie wykończeni, obolali, cierpiący, przetrzymywani przez wiele godzin na krzesłach lub wręcz drewnianych ławach. Jęki, krzyki, ból, nerwy. Armagedon. Utworzenie przychodni całodobowych miało zmniejszyć liczbę pacjentów na SOR. Nie zmniejszyło. Tam sytuacja wciąż się pogarsza i kilkanaście łóżek niczego nie zmieni. Więcej wykwalifikowanego personelu i bieżącej kontroli funkcjonowania.