K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Wpływy maleją, wydatki rosną

0

Słupsk staje przed kolejnym wyzwaniem finansowym, które może się pogłębić w przyszłym roku. Ratusz już teraz sygnalizuje spadek przychodów i wzrost wydatków. Może to negatywnie rzutować między innymi na planowane inwestycje.

Wpływy do budżetu miasta pochodzą przede wszystkim – poza dotacjami celowymi – z podatków od osób fizycznych i prawnych, opłat lokalnych i sprzedaży majątku. Słupsk nie ma praktycznie na zbyciu takiego majątku, który mógłby przynosić znaczące dochody. Pozostaje więc liczyć w dużej mierze na znaczącą kwotę płynąca z podatków słupszczan zameldowanych w mieście. Decyzje o zmniejszeniu podatku dochodowego do 17 procent i likwidacja opodatkowania wszystkich pracujących, którzy nie ukończyli 26 roku życia już w tym roku wymusi zmiany w budżecie miasta.

Według wyliczeń Związku Miast Polskich średnia utrata wpływów do budżetu miasta sięgnie 15 procent – mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska. – To są najczęściej dochody z PIT-ów, które my otrzymujemy w wysokości 37 procent tego, co każdy z nas odprowadza do urzędu skarbowego. Niech będzie, że suma naszych podatków to 100 milionów złotych. Ta kwota odprowadzana jest do Warszawy, a z powrotem wraca 37 procent. Ta kwota ulegnie teraz zmniejszeniu. Wprawdzie będzie to nadal ten sam procent, ale od mniejszej kwoty. Jak to będzie skutkowało? Wyliczamy, że w 2019 roku do budżetu miasta wpłynie mniej o około 6 milionów złotych. Od 1 sierpnia nie będą płacili podatku ci, którzy nie maja 26 lat, a od 1 października zmniejsza się podatek z 18 na 17 procent. Obliczyliśmy, że już w tym roku będzie to kwota mniejsza o 6 milionów złotych w budżecie, który został przyjęty, zaakceptowany zarówno po stronie wpływów, jak i wydatków. Natomiast w roku 2020 będziemy tych wpływów mieli mniej o około 18 milionów złotych.

Wszystko wskazuje na to, że ta wiedza wzbogacona o świadomość utraty dochodów z użytkowania wieczystego postawi radnych miejskich przed koniecznością podjęcia decyzji o zmianie przyjętego wcześniej budżetu. Będzie to konieczne chociażby ze względu na fakt, że wydatki miasta wcale się nie zmniejszą. Właściwie to zaczną rosnąć w wyniku wcześniejszych unormowań.

Wynagrodzenie pracowników, którzy otrzymywali płace minimalną rośnie od stycznia do kwoty 2.450 złotych plus wszystkie pochodne wynikające z płacy podstawowej brutto – przypomina prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – Wyliczyliśmy, że płaca minimalna, która musimy zagwarantować we wszystkich miejskich jednostkach – w urzędzie, MOPR-ze, jednostkach kultury – plus przynajmniej dwieście złotych podwyżki dla pozostałych pracowników. Bo może się zdarzyć tak, że ci, którzy będą mieli płacę minimalną z bardzo niskim wykształceniem będą na takiej samej wysokości płacowej jak ludzie rozpoczynający swoja karierę zawodową z wyższym wykształceniem, dużymi kompetencjami na stanowisku na przykład inspektora. Założyliśmy, że przynajmniej 200 złotych podwyżki takiemu pracownikowi musimy dać i to jest kwota 10 milionów złotych. Czyli z racji PIT-u stracimy 6 milionów, wieczystego użytkowania 2 miliony i 10 milionów place. To już jest 18 milionów.

Aby zbilansować budżet miasta prezydent Słupska przewiduje… podejmowanie decyzji niepopularnych. Zastrzega się, że jako prezydent nie chciałaby ograniczać inwestycji, bo tylko te mogą gwarantować rozwój, a to – jak komentowano w kuluarach prezydenckie zapowiedzi – może skutkować wzrostem opłat lokalnych i cen usług spółek miejskich. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.