K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Zaczarowana zagroda

0

Sposób na spędzenie wolnego czasu w każdą niedzielę lipca proponuje Ośrodek Edukacyjny Karina w Czystej. Za sprawą znakomitych opowiadaczy historii przenieść się można w świat odległych i współczesnych baśni, podążając etnograficznymi ścieżkami wielu kultur.

Wakacyjna oferta Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach w tym roku poszerzona została o zaproszenia mieszkańców i turystów do leżącej nieopodal jeziora Gardno Czystej. Dzięki staraniom muzealników miejscowość ta – w odróżnieniu od Kluk, których charakter pozostaje wyraźnie rybacki – ma szansę zaistnieć jako przykład dawnej słowińskiej wsi rolniczej. W zabytkowej zagrodzie kowala przez cały lipiec prowadzone są spotkania z opowiadaczami historii, wędrowcami poszukującymi w etnografii skarbów lokalnych kultur. W ostatnią niedzielę, 14 lipca, do Czystej zawitało dwoje podróżników Katarzyna Jackowska-Enemuo i Szymon Góralczyk. Odwiedzającym to miejsce zaproponowali wyprawę w świat opowieści fantastycznych i historii rodzimych, które kryją się w etnografii ziem słowińskich, leżących pomiędzy jeziorami Gardno i Łebsko. Uczestnicy spotkania wysłuchali historii o łebianach, którzy trafili do nieba i w nim czynili swoje porządki, o świętym Piotrze, kasztelanie i golemach, i o mocy dzieci, które swoim dobrem potrafią odczarować zło. Prezentacje baśni odbywały się przy akompaniamencie muzyki.

W opinii prowadzących spotkanie każdy nosi w sobie silną potrzebę opowiadania o sobie, o świecie, w którym żyjemy, każdy jest istotą narracyjną. W wypadku obojga ta potrzeba pogłębiona jest ciekawością etnografii, w której często znajdują inspiracje, ale także ciekawością mitologii. Baśnie, mity – czy są uniwersalnym przekazem, który zawsze trafia do każdego odbiorcy?

Nie, zupełnie nie, zwłaszcza mity są bardzo trudne – mówi Katarzyna Jackowska-Enemuo, antropolog kultury – to są tzw. wielkie opowieści, a my w nich już nie wyrastaliśmy. Kiedyś były żywe, ludzie nimi żyli, poprzez mity postrzegali siebie, świat, swoje miejsce na ziemi. My już tego nie znamy, nie mamy żadnej mitologii.

Poprzez co postrzegamy teraz siebie?

Myślę, że w tej chwili najbardziej poprzez media społecznościowe – mówi Szymon Góralczyk, podróżnik, opowiadacz historii. – Ale opowieści też mają tutaj swoje miejsce, też możemy dzielić się swoimi historiami poprzez różne kanały facebookowo-youtube`owe itd., docierać do różnych osób i przypominać im o tej tradycji – która trochę się u nas pogubiła – opowiadania historii i w ogóle o samych historiach.

Dlaczego warto sięgać do dawnych opowieści, dlaczego warto je opowiadać?

Bo to buduje kontakt człowieka z samym sobą, człowieka z drugim człowiekiem, człowieka z miejscem, to buduje wspólną przestrzeń, w której się jest, to uruchamia wyobraźnię. To także przestrzeń ogromnej wolności. A przy tym to bardzo rozwijające – mówi Katarzyna Jackowska-Enemuo.

Jak w porównaniu do innych krajów wypada Polska pod względem zasobności baśni, mitów, legend, czy też opowieści z etnografią w tle?

Dla mnie Polska ma bardzo bogaty bagaż, zwłaszcza jeżeli chodzi o podania, bajki ludowe, baśnie, także legendy – mówi Szymon Góralczyk. – Słabo u nas trochę z mitologią słowiańską, która gdzieś została zapomniana, zniszczona i wytępiona. Jest teraz taki ruch w Polsce, nie tylko rodzimowierczy, ale i archeologiczny, etnograficzny, żeby zbierać te okruchy mozaiki, szukać ech dawnych mitów i spróbować ułożyć na nowo. Tylko że składamy na różne sposoby, z różnych punktów patrząc, i na razie wychodzi tak, że mamy różne wersje mitów. Ale można też znaleźć przypuszczalnie prawdziwe wersje, jak to mogło wyglądać.

Skąd wypływają różnice w treści mitologii słowiańskiej?

Z tego, że Słowianie zamieszkiwali ogromny teren, a czerpiąc ze wschodnich sąsiadów, nie do końca wiemy, jak było tutaj. Jeśli chodzi o Pomorze Zachodnie bardziej czczony był Trigław, Trzygłów, gdzie indziej Światowid, dalej Swaróg, w jeszcze innym miejscu Czarnobóg i Białobóg – mówi Szymon Góralczyk.

Zachowało się też bardzo mało źródeł i tak naprawdę nie mamy swojego eposu. Finowie, Skandynawowie – takie mają, oczywiście zrekonstruowane, ale są, i są żywe – mówi Katarzyna Jackowska-Enemuo.

Na przykład kiedy byłem w Meksyku, widziałem wiele rzeczy wykutych w kamieniu – słów, które mieszkańcy nadal używają, wiele rzeźb, ozdób, które są dostępne w muzeach i na których rekonstruuje się mity meksykańskie, u nas tego nie ma – dodaje Szymon Góralczyk.

Spotkanie w Czystej uzupełniły warsztaty stolarskie, podczas których najmłodsi wraz z rodzicami starali się wykonać z drewna zabawki na wzór tych, którymi w przeszłości bawiły się dzieci we wsiach pomorskich. W niektórych wypadkach efekty pracy przerosły najśmielsze oczekiwania młodych modelarzy. Wszystkich natomiast, którzy chcieliby poznać opowieści z dawnych czasów i te, które powstają, gdy tylko uruchamia się wyobraźnia, już teraz etnografowie Muzeum Wsi Słowińskiej zapraszają do Czystej w najbliższą niedzielę, 21 lipca. Na chętnych czekać będzie znakomita opowiadaczka Małgorzata Litwinowicz-Droździel. (jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.