Sygnały lęborczan o ogromnej ilości odpadów składowanych w jednym z rejonów miasta zostały potwierdzone. Okazało się, że sprawą zajmuje się między innymi delegatura słupska Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Wraz z nadejściem cieplejszych dni na światło dzienne wychodzą „niespodzianki” w postaci śmieci zanieczyszczających obszary zielone na terenie Lęborka. Mieszkańcy miasta wskazują szczególnie na jedno miejsce, które przypomina obecnie dzikie wysypisko odpadów. W rejonie ulicy Pułaskiego widoczne są niezliczone ilości opon i plastikowych pojemników. Sprawą od marca zajmuje się Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Lęborku. Powiadomiono też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Gdańsku oraz prokuraturę.
– Nie wiemy, od kiedy te odpady są gromadzone – przyznała Agnieszka Kozłowska, naczelnik wydziału ochrony środowiska w UM Lębork.
Jak się okazało, ustalono właściciela odpadów, który miał przyznać się do składowania nieczystości w miejscu do tego nieprzeznaczonym.
– My prowadzimy postępowanie wobec właściciela o usunięcie odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania – mówi naczelnik Agnieszka Kozłowska. – Czy on je usunie, nie jesteśmy w stanie powiedzieć. Prowadzimy postępowanie i taki nakaz mu wydamy.
Jeżeli właściciel nie usunie tych odpadów, miasto może zlecieć zastępce wykonanie tej usługi. Kosztami ich usunięcia i utylizacji jest w takim wypadku obciążana osoba, która doprowadziła do takiego stanu rzeczy. W tym tygodniu w tej sprawie ma zostać przeprowadzona kolejna kontrola słupskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku. (opr. rkh)
