K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Gryf stracił fotel lidera

0

W meczu na szczycie 30. kolejki piłkarskiej IV ligi Pomorze Gryf Słupsk przegrał u siebie z Gromem Nowy Staw 1:2. W konsekwencji słupszczanie stracili fotel lidera, a awans do III ligi oddalił się.

Po ostatnim remisie w Dzierzgoniu do tego spotkania drużyna Gryfa przystąpiła z przewagą już tylko jednego punktu nad Gromem. Obaj trenerzy, Grzegorz Bednarczyk i Grzegorz Obiała, wiedzieli, że będzie to mecz nacechowany nerwowością. Pierwsze pół godziny gry nie zwiastowało meczu walki. Pod obiema bramkami było niewiele sytuacji strzeleckich. Zespoły raczej czyhały na błąd przeciwnika, aby przeprowadzić szybką kontrę. W pierwszej połowie strzały gryfitów – Tomasza Piekarskiego, Wojciecha Barnika czy Oskara Zielińskiego – nie mogły niepokoić bramkarza Mikołaja Jóźwiaka, bo najczęściej leciały nad bramką. Szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy w 41minucie. Tomasz Piekarski dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne do Michała Szałka, a ten strzałem głową pokonał golkipera Gromu. Tak, więc pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 1:0.

Drugie 45 minut dobrze rozpoczęli trójkolorowi. Strzał z 20 metrów Tomasza Piekarskiego wypiąstkował golkiper Gromu Mikołaj Jóźwiak. Goście bardzo szybko odpowiedzieli kontrą. Robert Wesołowski zagrał wzdłuż bramki, ale na szczęście dla Gryfa do podania nie zdążył Tomasz Grabowski, który mógł doprowadzić do wyrównania. To był moment przewagi gości, którzy przeprowadzili kolejną akcję, ale strzał Wesołowskiego na szczęście wylądował na bocznej siatce. W 58 minucie ponownie dał o sobie znać najlepszy napastnik gości Robert Wesołowski. Po ograniu obrońców Gryfa zagrał do Marcina Świątka, który z 14 metrów strzelił pod poprzeczkę doprowadzając do wyrównania na 1:1. W 87 minucie gospodarze mieli znakomitą okazję do objęcia prowadzenia. Zmierzający pod poprzeczkę strzał Oskara Zielińskiego wypiąstkował jednak bramkarz gości Mikołaj Jóźwiak. W końcówce szczęście bardziej dopisało drużynie Grzegorza Obiała. Po rzucie wolnym w 89 minucie wykonanym przez Mateusza Gruszewskiego piłka odbiła się od stojącego w murze Michała Szałka. Najbliżej niej znalazł się Gruszewski, który tym razem strzelił lewą nogą. Piłka odbiła się jeszcze od nogi Josepha Amoaha myląc Mirosława Dybowskiego, wtoczyła się do bramki, co dało prowadzenie nowostawskiej drużynie 2:1.

Po stracie tej bramki w doliczonym czasie gra z obu stron zrobiła się agresywna i posypały się żółte i czerwone kartoniki. W drużynie gospodarzy żółte kartki zobaczyli Damian Piechowski i Fabian Słowiński, a w Gromie Mateusz Daukszys. Czerwone sędzia pokazał Michałowi Szałkowi, Tomaszowi Piekarskiemu oraz Matuszowi Gruszewskiemu.

Grzegorz Bednarczyk, trener Gryfa Słupsk S.A nie chciał komentować pracy sędziego. Stwierdził jedynie, że poza rozdzielonymi kartkami sędziował on dobrze. Rywal strzelił bramki po ewidentnych błędach piłkarzy Gryfa. Szkoleniowiec pochwalił swój zespół. Zostawił on wiele serca na boisku, grał mądrze. Niestety, w najważniejszym momencie zabrakło koncentracji. Teraz trzeba się po tej porażce pozbierać. Będzie trudno, ponieważ doszły niepotrzebne kartki.

Takiego wyniku meczu, który miał decydujące znaczenie dla ewentualnego awansu słupszczan do III ligi, nie spodziewali się najwierniejsi kibice słupskiego Gryfa. Porażka 1:2 nieco skomplikowała sytuację w tabeli, Grom ma teraz dwa punkty przewagi nad zespołem słupskim i o jeden mecz rozegrany mniej. W najbliższej kolejce podopieczni Grzegorza Bednarczyka będą pauzować natomiast aktualny lider tabeli Grom podejmować będzie Jaguara Gdańsk. Gryf jedynie może liczyć na potknięcie nowostawskiej drużyny, ale sam w kolejnych meczach nie może pozwolić sobie na stratę punktów. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.