Po dwóch rozegranych w hali Gryfia meczach fazy play-off stan rywalizacji koszykarskiej pomiędzy STK Czarni a WKK Wrocław jest remisowy.
Gospodarze rozpoczęli ćwierćfinałowe spotkania z zespołem z Dolnego Śląska od porażki 90:92, natomiast w drugim niedzielnym meczu podopieczni Mantasa Cesnauskisa naprawili błędy w obronie i poprawili skuteczność rzutową. Efekt był widoczny już od pierwszych minut spotkania. Po celnym rzucie Adriana Kordalskiego oraz Patryka Pełki 2+1, Czarni po dwóch minutach gry prowadzili 5:0. Pierwsze pięć minut to zdecydowana przewaga słupszczan, którzy utrzymywali pięciopunktową przewagę (11:6). Zespół z Wrocławia nie pozostawał jednak dłużny, a rzuty za trzy Daniela Pielocha niwelowały stratę punktową do gospodarzy. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wygraną Czarnych 22:18. Drugą odsłonę Szymon Długosz rozpoczął od efektownego trafienia, a Szymon Rduch dołożył rzut za trzy i po 12 minutach gospodarze prowadzili 27:23. Od tego momentu Czarni sukcesywnie powiększali swoją przewagę. Po 18 minutach i trójce Huberta Wyszkowskiego na tablicy świetlnej był wynik 34:25 dla gospodarzy. Po pierwszych dwudziestu minutach gry STK Czarni do szatni schodzili z zapasem 9 punktów na drugą połowę (38:29).
Po przerwie Czarni rozpoczęli od dwóch punktów Damiana Cechniaka, a do tego Robert Jakubiak trafił trójkę i Czarni prowadzili 46:39. W 25 minucie, po kolejnych dwóch rzutach z obwodu Jakubiaka, przewaga gospodarzy wzrosła do 13 punktów 52:39.Taka przewaga i sama gra wskazywała, że słupszczanie są zdecydowanie lepszym zespołem. Po trzech kwartach nadal podopieczni Mantasa Cesnauskisa nie oddawali prowadzenia kończąc kwartę 58:47. W ostatniej odsłonie gospodarze niesieni dopingiem kibiców popisywali się znakomitą skutecznością. Na trzy minuty przed końcową syreną słupszczanie prowadzili już 77:61. Jednak w zespole Tomasza Niedbalskiego nastąpił nadspodziewany zryw. Skuteczność rzutowa zmniejszyła rozmiar porażki do 6 oczek. Ostatecznie, po zaciętej końcówce, drugie spotkanie fazy play-off Czarni wygrali 77:71 i w rywalizacji tych drużyn jest remis. Gra się do trzech wygranych meczów. Teraz Czarni jadą na dwa spotkania do Wrocławia.
Podczas konferencji pomeczowej te dwa mecze podsumowali skrzydłowy Szymon Długosz i trener Mantas Cesnauskis. Szkoleniowiec pogratulował swojemu zespołowi reakcji po porażce w pierwszym meczu i… pierwszego zwycięstwa w play-offach. Drugi mecz spełnił oczekiwania trenera i chciałby, aby tak grał jego zespół. Szymon Długosz dodał, że w końcu udało się zrealizować założenia przedmeczowe i broniła cała drużyna. Była też walka i wszyscy zostawili przysłowiowe serce na parkiecie.
Na pytanie, co należy zrobić we Wrocławiu, aby tam zagrać jak w drugim meczu w Słupsku, odpowiedział trener Mantas Cesnauskis. Stwierdził, że jadą do Wrocławia bez presji. Chcą wygrać jeden mecz, wrócić do Gryfii i tutaj zakończyć sprawę. W drugim meczu zadziałała obrona i to trzeba będzie kontynuować.
Najwięcej punktów dla słupskiego zespołu zdobyli: Wojciech Jakubiak – 18, w tym 5 trójek, Adrian Kordalski – 17, a po 10 Szymon Rduch i Patryk Pełka. (opr. rkh)