K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Sokolnik w bibliotece

0

Niecodzienny gość odwiedził dzisiaj (14 listopada) Miejską Bibliotekę Publiczną w Lęborku. Uczestnicy „Spotkań z pasją” mieli możliwość poznania sokolnika Łukasza Grzenkowskiego oraz jego skrzydlatej towarzyszki.

Kto to jest sokolnik i jakie były początki sokolnictwa? – na to pytanie i wiele innych mogli uzyskać odpowiedź uczestnicy środowego spotkania zorganizowanego w klubie lęborskiej biblioteki. Wyjątkowy gość przybył wraz z sokołem wędrownym, a właściwie samicą tego gatunku ptaka o wdzięcznym imieniu Karina.

Sokolnik to osoba, która układa ptaki głównie do polowań, choć obecnie sokolnictwo ma zastosowanie również w innych dziedzinach ważnych dla naszego zdrowia i życia – wyjaśnia Łukasz Grzenkowski, sokolnik. – Na przykład, sokolnicy zatrudniani są na lotniskach w celu ochrony pasów startowych przed ptakami zagrażającymi samolotom tak podczas lądowań, jak i startów. Sokolnicy pojawiają się także w obiektach ogrodniczych, między innym w sadach wiśniowych, czereśniowych czy na plantacjach chociażby borówki amerykańskiej, w których ptaki wyrządzają szkody. Sokoły widzimy także na składowiskach śmieci, gdzie płoszą ptaki roznoszące różne odpadki.

Do wykonywania poszczególnych zadań ptaki drapieżne, w tym też sokoły, pozyskiwane są z hodowli zamkniętych prowadzonych, między innymi przez sokolników. Potem są przyuczane do wykonywania wielu specjalistycznych zadań. Proces treningowy trwa około dwóch miesięcy. Trening jest jednak permanentny, aby ptak nie zdziczał i nie wrócił do instynktów dziedziczonych genetycznie. Sokół jako stworzenie dzikie, ma naturalne instynkty. Jego pierwotnym instynktem jest polowanie po to, aby przeżyć. Wykorzystywane jest to w pracy z nim, choć niewiele osób decyduje się na układanie tych drapieżnych ptaków.

Grono ludzi, którzy w Polsce zajmują się tą dziedziną jest niewielkie – mówi Łukasz Grzenkowski. – Raptem jest to 140 osób. Gdyby ich podzielić na całą Polskę, to zagęszczenie sokolników jest znikome. W Nadleśnictwie Lębork jestem ja, ale jest też człowiek, który w Lęborku zamieszkuje i swego czasu ochraniał różne obiekty, a wśród nich także lotniska.

Spotkanie z sokolnikiem i jego towarzyszką wzbudziło ogromne zainteresowanie wśród seniorów chcących poznać ciekawe osoby z nietuzinkową pasją. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.