Sanepid prowadzi badania mające dać odpowiedź, co było przyczyną zatrucia kolonistów z Poddąbia. W jednej z pobranych próbek wykryto rotawirusa. Jest jednak zbyt wcześnie, aby z całą pewnością stwierdzić, że to było powodem problemów zdrowotnych.
Na początku tygodnia do słupskiego szpitala trafiło kilkanaścioro dzieci z Poddąbia z objawami zatrucia pokarmowego. Koloniści uskarżali się na bóle brzucha, biegunkę i wymioty. Pacjenci po otrzymaniu pomocy lekarskiej zostali już wypisani z oddziałów, ale sanepid nadal prowadzi badania w celu ustalenia przyczyny wystąpienia zatrucia.
– Na tę chwilę mogę powiedzieć, że nie wykryto wirusów – informuje Włodzimierz Sławny ze Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Słupsku. – U hospitalizowanych dzieci także nie wykryto wirusów. Badania prowadzone są dalej w kierunku bakteriologicznym, a jednocześnie prowadzone są badania wymazów czystościowych zarówno personelu, jak sprzętu ośrodka.
Sprawdzono także jakość wody dostępnej w ośrodku wczasowym, ale i tu nie znaleziono niczego podejrzanego. Jedynym śladem może być rotawirus odkryty w próbce pobranej od jednego z kolonistów.
– Spośród szesnastu osób hospitalizowanych w jednej z próbek udało się wykryć rotawirusa, ale nie świadczy to o tym, że przyczyna zatrucia jest wirus – dodaje Włodzimierz Sławny.
Stacja nadal prowadzi posiewy bakteriologiczne w kierunku wykrycia salmonelli. Szczegółowa ekspertyza będzie znana w poniedziałek, 13 sierpnia. (opr. rkh)