K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Radni wymagają solidności

0

Rada Miejska w Słupsku nie zgodziła się na złożenie wniosku w sprawie dofinansowania budowy zbiorników retencyjnych. Zdaniem rajców projekt wart 38 milionów złotych został przygotowany w pośpiechu i niedbale.

Po intensywnych opadach, które wielokrotnie wywoływały miejscowe podtopienia ulic, władze miasta zdecydowały o budowie zbiornika retencyjnego przy ulicy Szczecińskiej. W projekt pod nazwą „Zarządzanie wodami opadowymi na terenie zlewni rzeki Słupi” wchodzi również budowa zbiornika przy Portowej. Ma powstać także kanał deszczowy od ulicy Portowej do strefy ekonomicznej. Zadanie było opracowywane od dłuższego czasu, ale radnym przedstawiono je na niespełna miesiąc przed ostatecznym terminem złożenia dokumentu do ministerstwa.

Mam świadomość, że rzeczywiście wygląda to tak, jakbyśmy stawiali państwa radnych pod ścianą. Ale mimo że proces prowadzony był przez wiele miesięcy, to tak naprawdę skończony został koniec czerwca – początek lipca, jeżeli chodzi o dokumentację kosztorysową; wiemy o jakie środki ubiegać się – musimy bardzo precyzyjnie określić wielkości sum, o które będziemy się starali. Ale wszystko to było wiadome dopiero w lipcu – przekonuje wiceprezydent miasta Krystyna Danilecka-Wojewódzka.

Radnym bardzo nie spodobała się sytuacja zmuszająca ich do tego, by w ostatniej chwili decydowali o projekcie wartym prawie 38 milionów złotych. Zażądali więcej czasu na omówienie zadania oraz podania dokładniejszych informacji. Radny Tadeusz Bobrowski nazywa to jakimś nieporozumieniem.

[Prezydent, dop. red.] chce teraz, abyśmy my, przyparci do muru, zagłosowali za kwotą 37 milionów. Jakie skutki finansowe dla budżetu miasta niesie zaciągnięcie kredytu 14,5 miliona, nie wiemy. Ile byśmy dzisiaj tych pytań nie zadawali, to tych odpowiedzi po prostu nie otrzymamy. Normalna procedura jest taka, pan prezydent wie i pan Biernacki również, że na komisji gospodarki komunalnej powinno to być rozstrzygane i dyskutowane, ewentualnie powinny tam ujawnić się spory, czy zbiornik ma mieć pojemność taką, czy inną, czy na Szczecińskiej, czy gdzie indziej. Bez takiej dyskusji nie powinniśmy podejmować żadnej decyzji, tym bardziej za 37 milionów – mówi radny klubu PiS.

Z kolei radny SPO Daniel Jursza podkreślał, że o opinię rady miejskiej w tej sprawie można było przecież zapytać podczas sesji kwietniowej, majowej, czerwcowej czy lipcowej, a nie na specjalnie zwołanej sesji w sierpniu, kiedy termin zgłaszania wniosków projektowych kończy się 31 sierpnia.

To tylko potwierdza słowa moich przedmówców, że rzeczywiście zostaliśmy postawieni pod ścianą, i to przy bardzo ważnym projekcie, do którego przygotowujemy się od lat. Harmonogram konkursowy został ogłoszony w listopadzie 2017 roku, więc naprawdę wszystko można było zrobić dużo wcześniej, wcześniej o tym decydować, wcześniej zapoznać radnych ze szczegółami merytorycznymi projektu, a nie zostawiać tego na ostatnią chwilę, żeby w sierpniu podejmować decyzję, czy zgłaszamy się do konkursu, który trwa do końca sierpnia – mówi radny Daniel Jursza.

Po uwagach i krytyce uchwałę wycofano z porządku obrad i skierowano do przedyskutowania na posiedzeniach komisji branżowych. Po przejściu tej drogi projekt zarządzania wodami opadowymi ponownie zostanie poddany głosowaniu na kolejnej – zwołanej pewnie w trybie nadzwyczajnym – sesji. Inwestycja szacowana na blisko 38 milionów złotych aż w 85 procentach ma być sfinansowana ze środków unijnych. (opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.