K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Poszukiwania w morzu

0

W minioną sobotę, 28 lipca, prowadzono poszukiwania prawdopodobnie zaginionego plażowicza. W działaniach na wysokości plaży niestrzeżonej dla naturystów wzięli udział ratownicy WOPR.

W ubiegły weekend w stan gotowości zostały postawione wszystkie służby, między innymi policja, OSP Łeba, ratownicy WOPR, PSP z Lęborka oraz służby medyczne. Działania podjęto w związku z informacją o zaginięciu na morzu jednego z plażowiczów, który miał kąpać się na wysokości niestrzeżonego odcinka łebskiej plaży.

Turysta wypoczywający na plaży zauważył w morzu w odległości około stu metrów ciało człowieka – informuje asp. sztab. Magdalena Zielke z KPP w Lęborku. – W tej sytuacji podjęliśmy z innym służbami szereg działań, żeby potwierdzić lub wykluczyć to zdarzenie. Przeszukano również nadmorski brzeg. Nie ujawniliśmy żadnych porzuconych przedmiotów. Nie ujawniliśmy też zwłok w morzu. Do tej pory komenda w Lęborku nie odebrała żadnego zgłoszenia o zaginięciu. Wszystkie działania potraktowaliśmy priorytetowo.

Choć sprawa nie została jeszcze wyjaśniona, nie zmienia to faktu, że nie wszyscy przebywający nad morzem stosują się do podstawowych zasad bezpieczeństwa. Na co plażowicze powinni zwracać szczególną uwagę?

Przede wszystkim na to, gdzie się kąpią – podkreśla Marek Chadaj ze stołecznego WOPR, koordynator ratowników na plaży w Łebie. Gwarancją bezpieczeństwa jest kąpiel na kąpielisku strzeżonym, czyli wieża, ratownicy, wyznaczony czerwonymi i żółtymi bojami obszar. Jeśli coś się będzie działo, to ratownik to zauważy, zdąży dobiec i wyciągnąć. Natomiast mamy to we krwi, że wszyscy świetnie pływamy. Wielokrotnie słyszymy: przecież ja mam kartę pływacką. Tylko wszyscy zapominają, że morze to nie jest pływalnia, a więc nie jest to dystans 25 metrów, co 25 metrów odbicie od ściany, liny torowe, dno, jasna woda, zero fali i ratownik, który stoi z tyczka i w razie czego poda ją na odległość zasięgu ręki. Bałtyk to jest nieokiełznany obszar wodny, który każdego roku zbiera swoje żniwo. W zeszłym roku w Łebie kilka osób straciło życie, bo na kąpielisku strzeżonym była czerwona flaga, a te osoby uważały, że świetnie pływają i poszły na plażę niestrzeżoną. Tam, niestety, nie zdążyliśmy dobiec, dojechać. Pomimo znalezienia tej osoby i reanimacji, było za późno.

Zgubny wpływ na zażywających morskich kąpieli ma m.in. alkohol. Marek Chadaj przypomina o złotych minutach życia. Trzy do pięciu minut w toni wodnej powoduje, że człowiek umiera. Z beztroską i nonszalancją podchodzimy do zasad bezpieczeństwa.

A jak do tego dołożymy nieodłączne piwo, bo przecież piwo to nie alkohol… dodaje ratownik. Wystarczy kilka piw przy takiej pogodzie, jaką mamy, czyli prawie 30 stopni, i osoba nabiera siły. Uważa, że świetnie sobie daje radę i nikogo i niczego nie potrzebuje.

Sposobem na ograniczenie tego rodzaju zdarzeń będzie przede wszystkim zachowanie zdrowego rozsądku. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.