Lektura BIP-u potrafi być interesująca. Przeglądając informacje, jakie w ramach kontaktu słupskiego samorządu ze społeczeństwem zamieszczane są na jego stronach, można zapoznać się z funkcjonowaniem instytucji publicznych i sposobami rozwiązania problemów mieszkańców. Tak trafiliśmy na aleję 3 Maja.
Sytuacja wydaje się prosta: mieszkańcy osiedla w rejonie alei 3 Maja 40 zwrócili się do urzędu miejskiego z prośbą o wprowadzenie na ich terenie strefy zamieszkania, co ograniczałoby dozwoloną prędkość pojazdów do 20 km/h. Strefa powstała, jednak wkrótce z niewiadomych powodów zdemontowano próg spowalniający na odcinku od ronda przy wylocie z ulicy Chrobrego do znaku, który otwiera tę strefę na osiedlu. W opinii mieszkańców stwarza to duże zagrożenie dla bezpieczeństwa pieszych poruszających się w pasie drogowym. Wcześniej zresztą ktoś z decydentów uznał przecież, że ów próg powinien w tym miejscu się znaleźć.
– Na tym prostym odcinku drogi, która łączy ulicę Wiatraczną z ulicą 3 Maja, bardzo często słyszę – ponieważ tę ulicę mam akurat za plecami gabinetu, w którym urzęduję – świszczące opony i widać, że prędkość jest przekraczana w sposób ewidentny Nie rozumiem tej decyzji, która polegała na tym, że próg, który był poprzednio na wysokości sklepu „Żabka”, został zdjęty i przesunięty tam, gdzie moim zdaniem powinien być dołożony drugi próg. I dzisiaj na wprost budynku spółdzielni albo kierowcy zwalniają, albo słyszę, jak samochód podskakuje, jeśli ktoś nie dostrzegł progu na czas. Natomiast cała sytuacja przesunęła się o jakieś 80-100 metrów do tyłu, bo tam z kolei te pojazdy jadą zbyt szybko – mówi Leszek Orkisz, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Dom nad Słupią”.
Mieszkańcy podkreślają, że to nie tylko droga komunikacji samochodowej, ale i pieszej, przy czym często poruszają się nią dzieci zmierzające do pobliskiej szkoły lub klienci osiedlowego sklepu. Zainstalowanie tzw. śpiącego policjanta wzmocniłoby ich poczucie bezpieczeństwa.
– Uważam, że każdy próg to bezpieczeństwo szczęśliwego powrotu do domu tak nas, jak i dzieci – ze szkoły, do szkoły. Każdemu dzisiaj się spieszy, ja to rozumiem – szybko, szybko. Ale z rozumem! – mówi jeden z mieszkańców Słupska.
Idąc dalej tropem zawartej na stronach BIP-u korespondencji pomiędzy urzędem a jednym z mieszkańców osiedla, dowiadujemy się, że zdemontowany próg spowalniający nie zostanie przywrócony, ponieważ policja nie potwierdza ani jednego przypadku przekroczenia dozwolonej przepisami prędkości jazdy na wspomnianym odcinku drogi. Pomiary dokonywane były w I kwartale bieżącego roku. Z kolei na policyjnej mapie zagrożeń bezpieczeństwa, której skan ów słupszczanin przesłał do urzędu, widać około 200 naniesionych na czerwono różnego rodzaju zdarzeń, w tym dotyczących zbyt szybkiej jazdy, i to także we wskazanym okresie.
– Każda osoba, która zgłasza kliknięciem jakąś interwencję, musi sobie zdawać sprawę z tego – co zresztą zapisane jest w regulaminie – że powoduje to późniejszy ruch funkcjonariuszy, bo musimy zweryfikować to zgłoszenie i za każdym razem po zweryfikowaniu nadajemy bieg danej sprawie – mówi rzecznik prasowy słupskiej policji Robert Czerwiński. – Jednak większa ilość kliknięć w to samo miejsce nie spowoduje większej aktywności policjantów. My tam jesteśmy. Czerwony kolor na mapie świadczy o tym, że potwierdzamy zgłoszenie osoby, która skierowała do nas ten sygnał. Nie mamy możliwości polemizowania tutaj z subiektywnym odczuciem osoby, która być może naocznie widziała, że coś się wydarzyło i chciała nas o tym poinformować. Stąd zakwalifikowane jest to w ten sposób, że tym kolorem czerwonym potwierdzamy subiektywne odczucie osoby, która dostrzegła dane zdarzenie, ale które niekoniecznie musiało okazać się wykroczeniem. Natomiast to od razu powoduje ruch policjantów: jedziemy w tamto miejsce i sprawdzamy prędkość samochodów, czy dochodzi do jakichś sytuacji niepokojących, gdzie ktoś popełnia wykroczenie.
Tak więc problem jest, ale go nie ma, a mieszkańcom tego osiedla pozostaje chyba pogodzić się z owym subiektywnym odczuciem zagrożenia własnego bezpieczeństwa. (jwb)