K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Inżynierowie poszukiwani

0

Kandydatów na stanowisko inspektora nadzoru inwestorskiego branży drogowej oraz inspektora do spraw dróg poszukuje Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. Miasto czeka szereg remontów i nowych inwestycji ulicznych, a ZIM cierpi na niedostatek kadry merytorycznej.

Informowaliśmy już wcześniej o kłopotach kadrowych, które mogą stanowić spory problem w realizacji zadań inwestycyjnych stawianych przez ratusz słupskiemu Zarządowi Infrastruktury Miejskiej. Teraz pojawił się kolejny sygnał, który potwierdza nasze informacje. Miasto czeka szereg remontów i nowych inwestycji drogowych. Oczywiście to nie ZIM będzie bezpośrednim wykonawcą tych robót, a firmy, które wygrają ogłaszane kolejno przetargi, ale specjaliści z Zarządu Infrastruktury muszą doglądać jakości wykonania zgodnej z obowiązującymi rygorystycznymi normami oraz terminowości wykonywania poszczególnych etapów remontów bądź budowy. O tym, jak ważna jest jakość wykonania, przekonali się użytkownicy słupskich ulic już niejeden raz. Problem w tym, że samorządowa firma zajmująca się ogólnomiejską infrastrukturą nie ma zbyt wiele do zaoferowania ewentualnym chętnym w porównaniu z prywatnymi przedsiębiorcami drogowymi.

Jeden inżynier powinien odpowiadać za jedną do dwóch dużych inwestycji mówi Jarosław Borecki, dyrektor ZIM w Słupsku ale nawet jeśli znalazłyby się u nas środki, to nie możemy znaleźć kadry technicznej. Takie same problemy mają wszyscy zarządcy dróg w Polsce. Jeśli chodzi o płace, to ciężko jest przebić urzędnikowi dużą prywatną firmę, duże konsorcjum, które płaci naprawdę duże pieniądze. Tam inżynier ma mniej zajęć, jest odpowiedzialny tylko za pewien wycinek robót i na pewno ma pracę spokojniejszą, mniej stresową.

Miasto czeka w tej chwili od 4 do 5 dużych inwestycji drogowych. Każda z nich wymaga bacznego nadzoru ze strony Zarządu Infrastruktury Miejskiej, a kadry nie ma. Jak mówił dyrektor Borecki, nie bardzo jest ich czym skusić, bo praca jest odpowiedzialna i stresująca, a wynagrodzenie stosunkowo niewielkie. Inwestycje warte są setki tysięcy, a nawet miliony złotych. Mogą jednak nie udać się z braku kadry inżynierskiej. Jaki z tego wniosek? Na to pytanie władze miasta powinny odpowiedzieć sobie same.

(opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.