Od soboty park miejski przy ulicy Wazów w Słupsku ma swojego patrona. Zgodnie z uchwałą rady miejskiej została nim Irena Sendlerowa, która podczas II wojny światowej uratowała 2,5 tysiąca żydowskich dzieci.
Uroczystości nadania parkowi przy ulicy Wazów patrona były zwieńczeniem dwudniowego I Festiwalu Praw Dziecka. W ten sposób organizatorzy wydarzenia chcieli uhonorować działaczkę społeczną i członkinię Rady Pomocy Żydom – Irenę Sendlerową. Podczas wojny, będąc kierowniczką referatu dziecięcego „Żegoty”, uratowała ona od zagłady 2,5 tysiąca dzieci z getta warszawskiego. Razem ze swoimi łączniczkami przemycała maluchy na różne sposoby, np. w workach czy skrzyniach zapakowanych na samochód, który kursował pomiędzy miastem a gettem, dowożąc środki czystość. Dzieci, oddzielone od rodziców, dziadków, wyprowadzono także przez piwnice kamienic stojących po obu stronach muru oraz przez gmach sądu na Lesznie, sąsiadujący z granicą getta. Kolejny szlak przerzutu – mówiła Aldona Dobrosielska-Gojlik podczas uroczystości – rozpoczynał się w zajezdni tramwajowej po żydowskiej stronie. O świcie, gdy ruszały tramwaje, motorniczy znajdował pod siedzeniem karton z uśpionym dzieckiem i wywoził je w bezpieczne miejsce za murami. Te metody dotyczyły małych dzieci, natomiast starsze, kilkunastoletnie, wyprowadzane były z tzw. brygadami pracy.
Dane każdego dziecka spisywano na kartkach, które po II wojnie światowej nazwano Listą Sendlerowej. Kartki chowano do słoików, a następnie zakopywano pod drzewem. W PRL-u dokonania działaczki nie były szerzej znane. Większy rozgłos zyskała dopiero w roku 2000 dzięki sztuce „Życie w słoiku”, przygotowanej przez uczennice z USA. Trzy lata później prezydent RP odznaczył Irenę Sendlerową Orderem Orła Białego, a w 2006 podjęto działania o zgłoszenie jej kandydatury do Pokojowej Nagrody Nobla. Uchwałą Sejmu RP rok 2018 został ustanowiony Rokiem Ireny Sendlerowej.
(opr. jwb)
