Piąty kwietnia – Dzień Grzeczności za Kierownicą – nie wyróżniał się w Słupsku niczym szczególnym. Kierowcy niechętnie przepuszczali pieszych na przejściach, a wielu królowało na lewym pasie.
Grzeczność i wzajemna życzliwość mają jeszcze u nas długą drogę do pokonania, by zadomowić się na polskich – nomen omen – drogach. Dzień Grzeczności za Kierownicą, który obchodzony jest 5 kwietnia, niczym szczególnym nie wyróżniał się na słupskich ulicach. Kierowcy, wygodnie siedzący w swoich samochodach, rzadko zatrzymywali się przed pasami, by przepuścić pieszych cierpliwie czekających na chodnikach. Zdarzały się wymuszenia pierwszeństwa, a na jezdniach jak co dzień panowali tzw. królowie lewego pasa, typ kierowców niezwykle utrudniających życie innym.
Tak właśnie w praktyce obchodziliśmy kolejny sztuczny „Dzień”, chociaż jego słuszne w gruncie rzeczy założenia powinniśmy stosować nie tylko 5 kwietnia.