K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Włynkówko walczy

1

Prezydent Słupska spotkał się z mieszkańcami Włynkówka w sprawie budowy mączkarni. Protestujący oczekują od miasta bardziej zdecydowanych działań w kwestii zatrzymania inwestycji.

Mieszkańcy Gminy Słupsk prosili prezydenta miasta o zajęcie wyraźnego stanowiska odnośnie do budowy mączkarni. Na spotkaniu w ratuszu wnosili o zintensyfikowanie działań zmierzających do wstrzymania inwestycji. Chcą, aby włodarze Słupska mocniej naciskali na wójta gminy w kwestii wyjaśnienia okoliczności wydania pozwolenia na powstanie fabryki. Robert Biedroń poinformował zebranych, że złożył już do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska skargę na decyzję wójta i poprosił o ponowne zbadanie postępowania. Złożono również pismo do gminy wnioskujące o uznanie miasta za stronę w działaniu administracyjnym. Protestujący uważają jednak, że to za mało. Prezydent przekonywał o swojej racji.

Mogę napisać pisma do Rzecznika Praw Obywatelskich, do Brukseli, do ONZ, ale mam być przede wszystkim skuteczny – mówi Robert Biedroń, prezydent Słupska. – Jeżeli państwo znacie lepszą drogę, gdzie prezydent miasta, który nie ma bezpośredniego wpływu na inwestycję, może być bardziej skuteczny, to wykorzystajmy to spotkanie, żebyście państwo mi to powiedzieli; jeżeli znacie bardziej skuteczną drogę niż napisanie do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i do pani wójt z żądaniem wznowienia postępowania.

Z kolei wiceprezydent Marek Biernacki podkreślał, że piłka jest teraz po stronie samorządu gminy wiejskiej. Zwłaszcza że podczas ostatniego spotkania wójt deklarowała, że jest za wstrzymaniem budowy.

Mówiąc nieco ironicznie, my jej trochę w tym pomagamy, ale skoro jest tak naprawdę, jak deklaruje, to oczekujemy szybkiej decyzji ze strony pani wójt, żeby to postępowanie wznowić. W wyniku wznowienia nie tylko my powinniśmy zostać uznani za stronę, ale także państwo i wielu innych – przekonuje Marek Biernacki.

Zdaniem sterników miasta podstawą do uchylenia decyzji środowiskowej może być brak odniesienia do oddziaływań transportowych. Nie ustosunkowano się również do działań skumulowanych. W sąsiedztwie powstającej fabryki istnieją już inne przedsiębiorstwa przetwórstwa rybnego. Mieszkańcom Włynkówka pozostaje teraz czekać tylko na odpowiedź Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i wójt gminy Słupsk.

Prezydent cały czas podkreśla, że nie chce pracować w emocjach, a wyłącznie merytorycznie – mówi Remigiusz Zaręba, mieszkaniec Włynkówka – więc bardzo liczymy na tę merytorykę. Miasto przyznało, że czeka teraz na reakcję stron, do których wysłało pisma. Po tych reakcjach również obiecuje stanowcze działanie. Czekamy więc, nic więcej zrobić tu nie możemy, a prezydent zadeklarował, że jest po naszej stronie, chce się spotykać i pracować, że oddelegowuje nam zespół specjalistów, który będzie sprawę monitorował. My także zobowiązaliśmy się do tego, żeby – jeśli dostaniemy jakiekolwiek nowe dokumentacje – przekazywać je na bieżąco, informować się z ratuszem.

Remigiusz Zaręba przyznaje jednak, że po spotkaniu z władzami samorządowymi przedstawiciele protestującej społeczności mają pewien niedosyt, bo być może można jeszcze w sprawie zastopowania inwestycji wykonać jakiś administracyjnoprawny ruch, o którym sami mieszkańcy mogą nie wiedzieć. Dlatego pozostaje im jedynie oczekiwać, że instytucje wyższe mają takie funkcje, żeby pożądane działania na czas zostały rozpoznane i podjęte.

Bezspornym pozostaje, że jedyną instytucją władną na tym etapie budowy fabryki zatrzymać jej realizację, pozostaje Wójt Gminy Słupsk, jednak – podkreślają z żalem mieszkańcy Włynkówka – nie widzą w urzędzie woli współpracy.

Cała ta sytuacja, która toczy się od ponad dwóch tygodni, gdzie walczymy o wszystko, o co się tylko da, można by praktycznie zamknąć w jednym dniu, jedną decyzją pani wójt – mówi Mariusz Bożęcki z Włynkówka – która chyba jednak nie jest skora, by to uczynić.

Wójt Gminy Słupsk ma czas do jutra na odpowiedź w sprawie uznania mieszkańców Włynkówka i miasta Słupska za strony w postępowaniu. Fabryka mączki rybnej budowana w rejonie Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej będzie przetwarzać 300 ton odpadów rybich dziennie, co daje 110 tysięcy ton w skali roku. To prawie połowa mocy przerobowej wszystkich fabryk tego typu w Polsce.

(opr. jwb)

DyskusjaJeden komentarz

  1. A gdzie są pupile pana Prezydenta tzn. Partia Zielonych? Potrafili wstrzymać budowę obwodnicy na północnym wschodzie Polski, bo obwodnica przecinała trasę przejścia ślimaków i jakiś innych żuczków. Czy dla pana Prezydenta nie są ważniejsi mieszkańcy Słupska i okolic? Pan Prezydent do budowy drogi S-6 potrafił ściągnąć do Słupska Komisarz UE p. Bieńkowską aby interweniowała w Brukseli. Co jest ważniejsze: jazda drogą czy życie w potfornym smrodzie? Codziennie przez słupsk będzie przejeżdżało ponad 40 ciężarówek ze śmierdącymi odpadami – to nie tylko szpeoty ale także wnętrzności filetowanych ryb, zdechłych zwierząt dzikich i domowych przeznaczonych do utylizacji.
    Współczuję mieszkańcom Słupska i okolic! No i tym pracownikom którzy pracują w strefie.
    Nie mam współczucia do wypoczywających w parku wodnym ‘Trzy Fale” bo i tak nikogo tam nie będzie. Jak można wypoczywać czując fetor wokoło.
    Panie Prezydencie, niech Pan się weźmie do roboty!
    Proszę przestać mówić a zacząć działać!
    Przecież tu trzeba chłopa (nie powiem z czym) aby pana nie obrażać!