Pomnik generała Stanisława Sosabowskiego w Lęborku został oficjalnie odsłonięty. Z inicjatywą upamiętnienia tej ważnej historycznie postaci wyszła 7. Harcerska Drużyna Czerwonych Beretów. W zbiórkę pieniędzy potrzebnych na realizację przedsięwzięcia włączyli się darczyńcy nie tylko z Polski, ale i z zagranicy.
Ponad półtora roku temu pojawił się pomysł upamiętnienia patrona 7. Harcerskiej Drużyny Czerwonych Beretów – generała Stanisława Sosabowskiego. Powołano społeczny komitet budowy pomnika i rozpoczęto zbiórkę środków finansowych na ten cel. Autorem rzeźby jest profesor Tomasz Sobisz, a zieleń wokół cokołu zaprojektowała społecznie Jolanta Chojnacka-Pranga. Biało-czerwone wrzosy tworzą obraz spadochronu.
Pieniądze na realizację przedsięwzięcia zbierane były od ponad roku. Darczyńcami są osoby nie tylko z całej Polski, ale i z zagranicy.
– Zaraziliśmy tym pomysłem różne osoby, wpłaty pochodzą z wielu miejscowości, mamy nawet kwoty z Niemiec, Holandii i Anglii – mówi Krzysztof Siwka, reprezentujący społeczny komitet budowy pomnika generała Stanisława Sosabowskiego.
W 50. rocznicę śmierci twórcy i dowódcy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej na lęborskim skwerze przy ulicy Armii Krajowej odbyło się uroczyste złożenie ziem z pól bitewnych. Natomiast w minioną sobotę, 7 października, oficjalnie odsłonięto popiersie generała. Na uroczystość przybyła z Portugalii wdowa po wnuku Stanisława Sosabowskiego – Dorota Sosabowska. Wśród honorowych gości znalazł się także jeden z ostatnich żyjących weteranów brygady spadochronowej – starszy strzelec Alfons Trocki.
– Wzruszający był moment, kiedy harcerzom, którzy w tym roku przeszli szkolenie spadochronowe, znaki spadochronowe nadane przez warszawską Kapitułę Harcerskiego Znaku Spadochronowego wręczał właśnie pan Alfons Trocki. Myślę, że dla nich było to olbrzymie przeżycie – powiedział Krzysztof Siwka, który w imieniu byłych harcerzy 7. HD CB symbolicznie przekazał młodszym kolegom i koleżankom pałeczkę w sztafecie pamięci o generale Sosabowskim i jego żołnierzach.
Na wdrożenie pomysłu w życie potrzebne było około 45 tysięcy złotych. Obecnie trwa rozliczanie przeprowadzonej zbiórki.
(opr. jwb)
