Nieodłącznym elementem Lęborskich Dni Jakubowych jest kiermasz. Przez najbliższy weekend stoiska z przeróżnymi produktami i rękodziełem, zobaczyć można na głównej ulicy miasta – Staromiejskiej. W tym roku w jarmarku biorą udział również hodowcy nietypowych odmian kwiatów.
Prawdziwy klimat Lęborskich Dni Jakubowych oddaje lęborska starówka. Od piątku, 21 lipca, w centrum miasta stacjonują stragany z przysłowiowym mydłem, szydłem i powidłem. Nie brakuje gorącej strawy, przedmiotów codziennego użytku w barwnej kolorystyce oraz regionalnych wyrobów rękodzielniczych. Obecne są również stowarzyszenia działające w regionie, a wśród nich Stowarzyszenie Pomocy Osobom ze Spektrum Autyzmu „Niebieski Skarb” oraz Warsztat Terapii Zajęciowej przy stowarzyszeniu „Jesteśmy Razem”.
Agata Dziwulska-Przybyła z WTZ Lębork przypomniała, że warsztatowe stoisko jest już obecne na tej imprezie trzeci raz, a znaleźć na nim można przedmioty wykonane przez uczestników, nad którymi pieczę sprawowali instruktorzy. Urszula Żulpo ze stowarzyszenia „Niebieski Skarb” zaznaczyła, że na ich kiermaszu znalazły się prace wykonane przez dzieci i ich rodziców. Uzyskane ze sprzedaży pieniądze wspomogą dalsza terapię i rekreację podopiecznych stowarzyszenia.
Wśród wystawców nie sposób pominąć hodowców roślin doniczkowych. Jeden z nich od kilku lat przyjeżdża aż z Błoni k. Warszawy. Oferuje bogaty asortyment roślin typu sukulent, czyli dla osób raczej dalekich od dbałości o nie. Można je pozostawić nawet na wiele tygodni bez wody i przeżyją. Szkodzi im… nadmierna dbałość i nadmiar wody.
Pomimo deszczowej pogody zainteresowanie jarmarczną częścią obchodów miasta jest spore. Z pewnością każdy znajdzie coś interesującego dla siebie. (opr. rkh)
