Rycerze na koniach, walka na miecze i wystrzały z średniowiecznej broni palnej – tak wyglądały wyjątkowe zaręczyny w Zarządzie Infrastruktury Miejskiej. Wszystko do ostatniej chwili trzymane było w tajemnicy.
Wielu szuka sposobu na oryginalne i niebanalne zaręczyny, aby podkreślić tę wyjątkową chwilę. To w stu procentach udało się Kazimierzowi Dudzie, który zaskoczył swoją wybrankę, Annę Drobińską, oświadczynami w naprawdę rycerskim stylu. Najpierw przyszła panna młoda została porwana ze spotkania firmowego, a następnie stoczono zażartą walkę o jej serce. Oczywiście wybawicielem damy z opresji okazał się dzielny… mąż na koniu.
Na nic zdałaby się cała inscenizacja, gdyby białogłowa nie wykazała zainteresowania zalotnikiem. Tutaj jednak zaskoczenia nie było i z ust niewiasty padło wyczekiwane „tak”.
Całe przedstawienie do ostatnich chwil było utrzymywane w ścisłej tajemnicy, a przyszła narzeczona niczego nie podejrzewała.
– Pomysł sam przyszedł – mówi świeżo zaręczony młody człowiek. – Jesteśmy mocno związani z Polską, polską tradycją. Same przygotowania trwały dość długo. Uczestniczyły w nich wszystkie zaprzyjaźnione z nami osoby. Fundacja Nadzieja wypożyczyła nam konia, było Bractwo Rycerskie Bogusława V, musiała być też sama panna.
Redakcja Kanału 6 życzy zaręczonej parze wytrwania w postanowieniu i równie barwnego życia.
