Słupscy radni nie zgodzili się na wydanie 120 tysięcy złotych na nowe murale w przestrzeni miejskiej. Samorządowcy zdecydowali, że pieniądze lepiej wydać na chodniki.
Jedną z propozycji władz miasta na wczorajszej sesji rady miejskiej, było przesunięcie z budżetu 120 tysięcy złotych na sfinansowanie nowych murali w centrum Słupska. Już przed posiedzeniem było wiadomo, że część radnych jest przeciwna temu pomysłowi. Miasto ma bardziej palące problemy, jak chociażby zły stan chodników – padały argumenty.
– Chodniki są podstawowym zadaniem Słupska – mówił radny Prawa i Sprawiedliwości Tadeusz Bobrowski – dlatego w sytuacji, kiedy brakuje ich nawet w centrum miasta, rada nie powinna wyrażać zgody na nowe murale, choć te wydają się dobrą inicjatywą.
Podobnego zdania był Jerzy Mazurek z klubu SPO, który podnosił, że na niektórych ulicach w mieście w ogóle nie ma chodników. Wskazywał przy tym na przykłady ulic Klonowej czy Bukowej, gdzie piesi poruszają się pomiędzy samochodami w pasie ruchu. Priorytetem powinno być więc w tym wypadku bezpieczeństwo mieszkańców.
– Gdyby władze miasta powiedziały: chcemy tyle a tyle dać na chodniki i remonty, a tyle na murale, myślę, że nie byłoby dyskusji. Bo chodzi tu o sposób myślenia. Zgadzam się z tym, że należałoby upiększać miasto, np. poprzez murale, jednak z drugiej strony, kiedy prezydent Biernacki mówi, że musimy zamknąć cztery toalety publiczne, bo trzeba oszczędzać, to jest to dla mnie niezrozumiałe. Dojdzie bowiem do tego, że pod tymi pięknymi muralami ludzie będą załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne – stwierdził radny Jerzy Mazurek.
Ostatecznie radni odrzucili plany magistratu związane z tworzeniem nowych malowideł w przestrzeni miejskiej. W głosowaniu dziesięciu rajców było przeciw, pięciu się wstrzymało, a kolejnych pięciu optowało było za muralami.
