K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Bohater Goods

0

Po wielkich emocjach koszykarze Energi Czarni Słupsk pokonali w 24. kolejce Polskiej Ligi Koszykówki Polski Cukier Toruń 81:79. Bohaterem meczu był Anthony Goods, którego rzut za trzy w ostatnich sekundach dał zwycięstwo gospodarzom.

Podopieczni Robertsa Stelmahersa wiedzieli, że torunianie w ostatnich tygodniach notują obniżkę formy. Od pierwszych minut, po świetnych akcjach Marcusa Ginyarda, Chavaughna Levisa oraz trójce Mantasa Cesnauskisa, Czarne Pantery w imponującym stylu objęły prowadzenie 10:0. Chwilę później było nawet 16:3. Wydawało się, że gospodarze Gryfii będą mieli łatwą przeprawę z zespołem Twardych Pierników. Torunianie zaczęli się budzić i odrabiać straty, ale ta przewaga na koniec pierwszej kwarty była znacząca. Zakończyła się 11-punktowym prowadzeniem gospodarzy 27:16.

Po kwadransie gry przewaga Czarnych wynosiła jeszcze 11 oczek (36:25). W drugiej części tej kwarty, dzięki dobrej grze Łukasza Wiśniewskiego i rozgrywającego Obie Trottera, gra się wyrównała, a goście zbliżyli się punktowo do Czarnych. Po 20 minutach Czarne Pantery na przerwę do szatni schodziły już tylko z 5-punktową przewagą (43:38).

Na początku trzeciej kwarty Czarni szybko zbudowali sobie przewagę, którą jednak równie szybko roztrwonili. Twarde Pierniki zaczęły grać coraz lepiej, a na Trottera, który trafiał z każdej pozycji, Czarni nie mogli znaleźć sposobu. Po trzech kwartach to już podopieczni Jacka Winnickiego objęli prowadzenie 61:60.

Początek ostatniej kwarty po serii rzutów wolnych należał do Czarnych Panter i zrobiło soię 68:63. Prowadzenia raz jednych, raz drugich zmieniały się w ostatnich minutach meczu aż ośmiokrotnie. Na niecałe dwie minuty przed końcową syreną, po szybkich akcjach Śniega i Wiśniewskiego torunianie wygrywali 79:77. Z rzutów wolnych Davida Kravisha tylko jeden znalazł się w koszu, i zaczęła się nerwówka. W ostatniej minucie Levis dwukrotnie nie trafia spod kosza. Dzięki wielkiej ambicji ponawia akcje po zbiórkach, ale ostatnią goście sygnalizują, jako stratę. Po analizie wideo na 14 sekund przed końcową syreną sędziowie uznają, że grę wznawiać będą gospodarze. Trzy sekundy przed końcem piłka trafia do Anthony Goodsa, a ten niesamowitym rzutem z 8 metrów dał zwycięstwo Czarnym Panterom 81:79 i został bohaterem meczu. Po wznowieniu torunianie gubią piłkę i Gryfia eksploduje radością fanów. Po tym zwycięstwie słupszczanie z bilansem 14-11 zajmują 8 pozycję, która otwiera im drogę do fazy play –off.

Na konferencji pomeczowej na pytania dziennikarzy odpowiadali Łukasz Wiśniewski i trener Jacek Winnicki. szkoleniowiec stwierdził, że mimo porażki jest zadowolony z postawy swojego zespołu. Pogratulował słupszczanom zwycięstwa i stwierdził, że jego zespołowi zabrakło trochę szczęścia. Wprawdzie nie ustrzegł się błędów, ale pokazał charakter i walczył do końca. Zdanie trenera podzielił Łukasz Wiśniewski, który pogratulował także Goodsowi rzutu dającego zwycięstwo Czarnym. Mecz miał swoją dramaturgię i mógł się podobać kibicom.

W drugiej części konferencji uczestniczyli Mantas Cesnauskis i trener gospodarzy Roberts Stelmahers. Słupski szkoleniowiec rozpoczął konferencję po raz pierwszy w języku polskim. Powiedział, że to był bardzo ważny mecz dla jego drużyny. Trochę nerwowy, ale szczęśliwie zakończony zwycięstwem. Dzięki temu krok po kroku zespół zmierza w kierunku play-offów.

Mantas Cesnauskis dodał, że każdy mecz w tej fazie rozgrywek jest dla Czarnych jak potyczka w play-offach. Pogratulował kolegom zespołowej gry i wytrzymania presji do końcowej syreny.

Tak trener, jak i zawodnik analizowali jeszcze ostatnią sytuację, dającą zwycięstwo słupskiej drużynie. Przyznali, że takie rozwiązania ćwiczone są podczas treningów, a rzut wykonany przez Goodsa obok rąk wysokiego przeciwnika jest w pewnym sensie jego specjalnością.

Kolejny mecz w hali Gryfia Czarni rozegrają 5 kwietnia o godzinie 18.15 z Siarką Tarnobrzeg.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.